Forum MITHLOND
Tolkien + fantastyka + historia = mieszanka wybuchowa? ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kobieta i jej rola w średniowieczu.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHLOND Strona Główna -> Epoki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Glorfeadel
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nan Elmoth

PostWysłany: 5 Lipiec 2006, 01:09    Temat postu:

Oj Els, Els... Przesadzasz... Weźmy dwa pierwsze z brzegu zapodane przez Ciebie cytaty, tym razem trochę rozszerzone:

List do Kolosan napisał:
Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha. Niewolnicy, bądźcie we wszystkim posłuszni doczesnym panom, nie służąc tylko dla oka, jak gdybyście się mieli ludziom przypodobać, lecz w szczerości serca, bojąc się [prawdziwego] Pana. Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo [wiekuiste] jako zapłatę.


I List św. Piotra Apostoła napisał:

Tak samo żony niech będą poddane swoim mężom, aby nawet wtedy, gdy niektórzy z nich nie słuchają nauki, przez samo postępowanie żon zostali [dla wiary] pozyskani bez nauki, gdy będą się przypatrywali waszemu, pełnemu bojaźni, świętemu postępowaniu. Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga. Tak samo bowiem i dawniej święte niewiasty, które miały nadzieję w Bogu, same siebie ozdabiały, a były poddane swoim mężom. Tak Sara była posłuszna Abrahamowi, nazywając go panem. Stałyście się jej dziećmi, gdyż dobrze czynicie i nie obawiacie się żadnego zastraszenia.
Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! Darzcie żony czcią jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom.




Czy Twoje cytaty w powyższych kontekstach wyglądają aż tak strasznie jak sugerujesz? Nie sądzę, wręcz przeciwnie. Zauważ, że jakoś nikt się nie piekli ze Kościół jest taki podły i w ogóle bo w Biblii jest mnóstwo tekstów o niewolnikach (specjalnie dałem to w pierwszym fragmencie). Bo trzeba brać pod uwagę w jakich czasach zostawały spisywane te księgi, uważane za święte dla chrześcijan (niektóre także i żydów). Analogicznie jest z ojcami Kościoła. Kiedyś za wielkiego oświeconego Ojca Kościoła uznawano św.Augustyna, a obecnie uznaje się za takiego Jana Pawła II. Ale nie wiadomo, czy np za 200 lat Jan Paweł II nie będzie wyszydzony przez bardziej "światłe" osoby tak jak ma to miejsce obecnie ze starożytnymi. Aha, no i ponownie kłania się kwestia własnego dosłownego interpretowania Biblii... Stąd między innymi rodzą się takie potworki....

A co do kultu bogini.... Heh, dla mnie jest to dopiero niezłe nieporozumienie! Polecam książkę "Biała Bogini" R.Gravesa tłumaczoną i opatrzoną wstępem przez Jerzego Prokopiuka. Pozwolę sobie zacytować fragmenty tegoż wstępu:
Cytat:
W każdym razie kult Bogini Matki i Młodego Boga- jako wyraz pierwotnej struktury relacji między niezróżnicowaną jaźnią, a jeszcze słabo rozwiniętym "ja" ludzkim i będący zarazem kultem natury- już w średniowieczu miał charakter regresywny. Dlatego nie należy go łączyć z kultem Sofii (Boskiej Mąrdośći- przyp. Glor), ten bowiem miał strzałkę czasu zwróconą ku przyszłości, ku jaźni jako syntezieducha i natury. Pogański kult Bogini Matki kieruje bowiem swych wyznawców z powrotem ku wyłącznie immanentemu aspektowi Bóstwa jako Pełni, ku siłom duchowym, ale zaangażowanym wyłącznie w świecie natury. Jako rodzaj ludzki poznaliśmy już zbyt wiele, aby móc trwać przy wizji świata człowieka pierwotnego, wiemy już, że piorun nie jest kaprysem Peruna, mamy pojęcie, co powoduje zaćmienie słońca, znamy prawa rządzące pogodą, elementy natury są naszymi dobrymi przyjaciółmi, ale poznaliśmy je wystarczająco dobrze, aby nie tratować ich, jako wyłącznego źródła Boskości. Dla człowieka pierwotnego Bogini tożsama była z Naturą. Dziś wiemy, że Boskość rozpościera się na wyższe i głębsze sfery, mamy myślenie abstrakcyje, matematykę, filozofię, psychologię, dziedziny obce ludziom neolitu przynajmniej w większości. Mamy w końcu rozwinięte ego, świadomość siebie, którego ukrywanie w fałdach nieświadomej części naszego "ja" byłoby tym, czym ukrywanie dorastającego dziecka wśród matczynej sukni. Dlatego ważne jest, by nie zapominać o Naturze, lecz potrafić to robić w zgodzie z dzisiejszym doświadczeniem, osiągnięciami i zdolnościmi, umiejętnie się rozwijając, zamiast cofać. Umieć czerpać z tego, co osiągnęliśmy na drodze ewolucji, także psychicznej i duchowej.

Jasne, że kobieta nie była gnębiona Very Happy Faceci w epoce kamienia byli zafascynowani tym, jakie cudowne istoty z tych kobiet! Fascynacja skończyła się jednak w momencie, kiedy ludzie zajarzyli... skąd się biorą dzieci! Kiedy połączyli w swoich rozumkach w jedną całość akt płciowy z powstaniem nowego życia. Owszem, wcześniej kobieta urosła do rangi bogini, ale głównie dzięki sprawom związanym z płciowością. Satysfakcjonuje Cię to jako kobietę? Bo dla mnie sprowadzanie kobiecości jako człowieczeństwa do płciowości byłoby czymś uwłaczającym... Ale cóż... Wenus z Willendorfu ma wciąż swoich wiernych fanów nawet po iluś tam dziesiątkach tysięcy lat... Blah


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Cumowniczy
Cumowniczy



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Falas... niezmiennie

PostWysłany: 8 Lipiec 2006, 22:00    Temat postu:

Glor, Els ja to widzę tak: nagły upadek boskości kobiety nie nastąpił w średniowieczu ale dużo dużo wcześniej. Problem jednak w tym, że ów Kościół w momencie gdy obiera sobie Europę jako "własne podwórko" i ustala na jej terenie swoją całkowicie dominującą pozycję, mając głosić dobro i równość wszystkich ludzi wobec Boga dzieli ich na "ludzi i kobiety". Kobieta nie jest istotą z pełnią człowieczeństwa i jako taka nie zasługuje na samodzielną egzystencję, równą mężczyźnie. Niestety do ugruntowania poglądnu o kobiecie jako gorszym rodzaju człowieka w średniowieczu przyczynił się nie kto inny jak Kościół w osobach swoich wielkich (do dziś zresztą uznawanych mędrców Rolling Eyes ) myślicieli. Wiem doskonale, że i w czasach poprzedzających średniowiecze w wielu kulturach i religiach kobieta była przedmiotem, który mężczyzna posiadał jak konia czy wielbłąda. W starożytnej Grecji kobieta nie tylko nie posiadała żadnych praw ale nawet nie wolno jej było samej opuszczać domu a o jakiejkolwiek decyzji dotyczącej mężowskiego majątku (ona sama stanowiła bowiem część owego majątku) żadna nawet nawet nie śmiałaby pomyśleć. W ortodoksyjnym judaizmie i to jeszcze na długo po tym jak średniowiecze stało się historią kobietom nie wolno było się uczyć czytać ani pisać. Mówimy jednak o średniowieczu i tu jeśli założyć, że Kośćiół średniowieczny pragnął odciąć się od wszystkiego co było złe w dawnym pogaństwie, a wydobyć i kultywować to co dobre, że to nie rozumiem dlaczego z takim upodobaniem owi wielcy średniowieczni myśliciele odgrzebywali najbardziej absurdalne przesądy i zabobony dotyczące kobiet i tak ochoczo potępiali wiedzę, naukę itd. Nie chcę nikogo potępiać staram się tylko ocenić historyczne fakty. Historia Kościoła to historia instytucji, nie wiary. Tu tkwi istota sprawy. Spór jaki tu toczymy nie powinien moim skromnym zdaniem koncentrować się na wierze bo to zupełnie osobna rzecz, jakkolwiek Kościół jest niewątpliwie instytucją której istota opiera się o wiarę. Nigdy jednak nie zgodzę się z tym, że rola jaką odegrał w średniowieczu w wyznaczeniu kobiecie roli pokornej służebnicy mężczyzny to był jakimkolwiek stopniu wyraz wiary albo Bożego objawienia. To wyłącznie wyraz dominacji bardzo rygorystycznego patriarchatu w kulturze europejskiej a ten przywędrował do Europy ze wschodu min. z kulturą rzymską i z chrześcijaństwem. Kobiety w plemionach zamieszkujących Europę a podbijanych przez Rzym nigdy nie zajmowały pozycji np. greckiej niewolnicy czy żydowskiej służki. Istniał pewien podział pomiędzy tym przystoi mężczyźnie a co kobiecie. Istniała jednak w tym podziale swoista równowaga. Zachwiało tą równowagą panowanie rzymskie a dokończyło dzieła chrześcijaństwo. Nie chciałabym żeby ktoś mnie posądził o jakieś zacietrzewienie w tej kwestii. Po prostu historia nasza jest jaka jest i nic na to nie poradzimy, bez względu na to jak bardzo by się nam dzisiaj pewne fakty nie podobały. Dzisiaj jest tak, że Kościół bardzo chciałby zatrzeć w ludzkiej pamięci tamten smutny obraz i czyni próby przywrócenia kobiecie właściwej pozycji w jednym rzędzie obok mężczyzny. Niestety na moje oko nim naprawdę szczerze uda mu się tego dokonać wiele jeszcze wody upłynie w rzekach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glorfeadel
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nan Elmoth

PostWysłany: 9 Lipiec 2006, 14:27    Temat postu:

Brawo Lexi, świetne podsumowanie! Smile

<niniejszy post się zje za jakiś czas>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
Pokemon
Pokemon



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 14 Lipiec 2006, 14:58    Temat postu:

Włos mi się jeży na głowie jak czytam Wasze wypowiedzi i kompletnie się z nimi nie zgadzam. Napisze to co ja wiem o roli kobiety w średniowieczu, zwłaszcza w świetle Kościoła. Otóż Kościół na czele z Jezusem wyzwolił kobiety z pod jarzma rzymskiego, gdzie byłyśmy przedmiotami pod panowaniem ojca. Wyznaczył nam nową rolę w dziejach. Znalazł dla nas miejsce w Kościele (zakonnice) i społeczeństwie. Nigdy Kościół w średniowieczu nie przeciwstawiał się naszej edukacji - wręcz przeciwnie - najlepiej wykształcone kobiety to zakonnice (które nie żyły w ascezie tak jak zakonnicy). Szkoły przyklasztorne przyjmują na równi z mężczyznami kobiety i dają dobre wykształcenie. Mało tego, w średniowieczu kobieta nierzadko ma wstęp na powstające uniwersytety i akademie. Dopiero w XIV wieku we Włoszech, gdzie czuje się powiew renesansu pojawia się pogląd, że skoro kobieta to niech siedzi w domu z dziećmi i uczy się prać i gotować. Ten typ myslenia osiągną apogeum w Kodeksie Napoleońskim. Druga sprawa to to, że kobiety nie tylko siedzą w domu z dziećmi (a przynajmniej nie wszystkie). Wiele kobiet walczyło, nie tylko jedna Joanna, zwłaszcza w Wyprawach Krzyżowych. Podam kilka przykładów: Ida z Austrii, sama bierze udział w wyprawie, Floryna córka Odona I walczyła o Jerozolimę, Bona Nieulles brała udział w wyprawie, kobieta w zielonej pelerynie, której nazwiska nie znamy, strzelała z łuku podczas oblężenia Akki w 1191 r. jest też wiele innych przykładów. Mnóstwo kobiet rządziło i tu podam przykład Alienor z Akwitanii, która posiada pieczęć i własnych urzędników - oznaka jej niezależności prawnej. Kolejna kwestia, to to jak kobiety były traktowane w Wiekach Średnich. Otóż każdej należał się szacunek, każdą należało czcić i adorować. Miłość dworska, dworność - to ten szczególny typ miłości w której rządziła kobieta (jak w ogóle w związku, co popierał kościół). To ona ustalała zasady, których musiał przestrzegać mężczyzna. I to nie tylko rycerz, ale także zakonnik. Zachowało się kilka listów, w których zakonnicy chwalą urodę, mądrość, dusze kobiet. Przemawiają do nich tak jak trubadurzy lub truwerzy. A więc z głębokim szacunkiem i czcią. Kolejna sprawa, to coraz więcej przepisów o tym co jest kazirodztwem, a co nie. Robi się to po to, aby uchronić kobiety, ale też mężczyzn przed presją, jaką może na nich wywierać rodzina odnośnie małżeństwa. Następnie wielu mężczyzn zajmuje się badaniami nad tym jak złagodzić bóle miesiączkowe i porodowe kobiet. Sytuacja jest więc idealna. Co więcej wszyscy rycerze, przysięgają bronić kobiet, dbać o nie i pomagać im. Niestety wszystko niweczy renesans, który odradza okrócieństwo prawa Rzymskiego i osłabia naszą pozycję.

<od moderatora: Wyraz "Kościół" w znaczeniu instytucji piszemy wielką literą. Poprawiłem też parę literówek. Proszę, zwracajcie uwagę na błędy przed wysłaniem posta. Pozdr.>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsilwen
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 11 Listopad 2006, 01:54    Temat postu:

Powiem tak Glor... Wolę za moją seksualność być wielbiona niż potępiana..
a dzieci? Całe to zaplodnienie ? Jeśli na skałę rzucisz nasienie nic z tego nie wyrośnie... i niestety nie zawsze facet mógł to dziecko sobie w afekcie zdziałać... :>
Po następne - Babki w średniowieczu miały coś do gadania tylko wtedy kiedy miały kase - tak jak dzis Razz
Mamy Joanne mamy tez Katarzyne Aleksandryjską - dwie które nie musiały ginać w obronie swojej cnoty ale czegoś wiecej ...

A te wszytkie które walczyły walczyć mogły bo _ pozwala na to ich status corki wodza krola lub whatever lub byly do wszystkiego - rozwiń wyobraznie.

Yavanna napisał:
Otóż każdej należał się szacunek, każdą należało czcić i adorować. Miłość dworska, dworność - to ten szczególny typ miłości w której rządziła kobieta (jak w ogóle w związku, co popierał kościół). To ona ustalała zasady, których musiał przestrzegać mężczyzna. I to nie tylko rycerz, ale także zakonnik.


Fajnie by było gdyby Kobieta mogła na to liczyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHLOND Strona Główna -> Epoki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin