Forum MITHLOND
Tolkien + fantastyka + historia = mieszanka wybuchowa? ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

>>MODA NA MITHLOND<<
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHLOND Strona Główna -> Mithlond
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: 6 Lipiec 2005, 18:32    Temat postu: >>MODA NA MITHLOND<<

Na życzenie Els i Lexi Wink i innych. Opowiadanko, takie jak zwykle.
(postaram się odtworzyć to co było do tej pory Razz)

Był wczesny ranek, kiedy elf, loryjczyk dotarł do brzegów wielkiego morza. Z dawien dawna, port, który dziś był juz prawie ruiną zwał się Szarą Przystanią. Przybysz przekonany iż jest tu sam, wyciągnął na srebrne piaski długą, dziurawą barkę, podparł ją kamieniami i postanowił, że tu zamieszka. Zmuszony najpierw do opuszczenia domu w Lórien, a potem Domu Elronda, który nie był w stanie przetrwać w pierwotnej formie pod wodzą ledwie cienia dawnych dni. Owy elf zwał się Haldir, kapitan straży z dawien dawna. Elf nie potrzebował zbyt wiele czasu by urządzić skromną kajutę według własnych południowych gustów.
I tak nowy mieszkaniec Mithlondu doczekał się pierwszego w życiu zachodu słońca nad brzegiem morza. Usiadł na dachu i wsłuchując się w pieśń oceanu, podjął własną, smutną i spokojną.
Wtem niski głos Hala załamal się w pół akordu, jako, że elf usłyszał stukanie do drzwi kajuty. Wychynął nieco za obręb dachu i ujżał grupę skromnie odzianych elfów. Syknął na nich gotów do walki. Ci jak fala na wodzie, lub liscie unoszone wiatrem spokojnie podniesli swe głowy ku górze.
-Ah! Witam cię loryjczyku!- krzyknął jeden z nich. Haldir totalnie zmieszany, zeskoczył go gości i przedstawił się.
-Mae govannen mellyn! Im Haldir o Lór...-
-Haldirze, a ty znów swoje formalności!- przerwała mu piękna elfka i opierając dłonie na talii,nonszalancko odrzuciła swe długie ciemne włosy do tyłu.
-Els... Elsilwen?!- elf nie wiedział już sam co się dzieje i usiadł z wrażenia. Przybyli pomogli mu wstać i polecili pójść za nimi. Droga prowadziła jak domyślał się Hal na drugi koniec zatoki. Po drodze podziwiał kunszt dawnych architektów, twardy granit, niczym wosk rzeźbiony był w okrągłe, ostre i liściaste łuki. Na piaskach leżało wiele rozbitych i dziurwych statków, barek, łodzi rybackich. Elfa naszły bardzo nostalgiczne myśli.
-Jesteśmy na miejcu!- poinformował jeden z towarzyszy wskazując dłonią na okrągłą wieżę, uwieńczoną kopułą. Od budynku odchodziły szeregi mniejszych. Dalej wchodzili po startych i popękanych schodach spiralnie otaczających wieżę. Gdzieniegdzie trzeba było przedzierać się przez bluszcz i winorośl. Els widząc minę gościa uspokoiła go.
-Nie przejmuj się tym bałaganem, wszyscy jesteśmy uciekinierami z Rivendell, nie wszystko jeszcze doprowadzilismy do ładu- Hal skinął jedynie głową marszcząc brew.
Gdy wszyscy dotarli na półokrągły taras, Hal wchodząc ostatni dostrzegł szereg krzeseł i zajął jedno z nich. Wtedy powstał elf w purpurowej szacie i wskazując pokolei przedstawiał.
-To jest Elsilwen, choć z tego co widzę juz się znacie. Ja zwę się Amor, tam dalej młody ale mądry elf.........


reszta dla was Wink Sorki ze sie rozpisałem
Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandalf Szalony
Majtek
Majtek



Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a kto pyta?

PostWysłany: 4 Wrzesień 2005, 21:22    Temat postu:

- A ja jestem zly i niedobry Gandalf - jedna z postaci przerwala elfowi - i ciagle czekam na swoje mleko. Moze ktos by sie w koncu ruszyl i je przyniosl!
Po tych slowach Niewysoka postac w porwanych szatach maga usiadla na krzesle rozgladajac sie po zewbranych czekala az ktos wykona jego polecenie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: 8 Wrzesień 2005, 16:47    Temat postu:

Elsilwen zerwała sie gniewnie z krzesła, skrzyzowała rece na piersiach odchylac sie w tył w geście dezaprobaty, po czym przez twarz przmknał jej usmiech i udała sie do kuchni na tym samym piętrze by przynieść gandalfowi mleko. Jak przystało na żartobliwość Els w tej jakze chronicznej sytuacji przyniosła gandalfowi mleko w misce dla kota i postawiła naczynie u jego stop. Zebranie wybuchneło smiechem....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandalf Szalony
Majtek
Majtek



Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a kto pyta?

PostWysłany: 8 Wrzesień 2005, 22:22    Temat postu:

Starcowi malo oczy na wierzch nie wyszly ze zloscii.
- Jak smiesz obrazac MNIE! Wrzechpoteznego, Niepokonanego, Cudwonego i Wspanialego Maga jaki chodzil po tej ziemi. - krzyczal wnieboglosy - Co Ty sobie wyobrazasz! Zeby przyniesc mi Tajemny Napoj Wielkosci w misce???!!! Przeciez to hanba dla mego honoru. - Gandalf dalej nawijal nie zwazajac na fakt iz zebrane towarzystwo ma calkiem niezly ubaw. - Juz ja Ci pokaze jak nalezy traktowac starsze osoby.
Mowiac to wstal i zaczal groznie wymachiwac dlonmi i ciskac piorunami z oczu, najwyrazniej inkantujac jakis Niesamowicie Potezny i Destrukcyjny Czar Zaglady, gdy nagle zauwazyl poruszenie w okolicy miski z mlekiem. Mag zdebial i cala zebrana moc uleciala. Jakis kot przybleda konczyl wlasnie swoj obiad.
- AAAAAaaaaaaaaaa!!! Ty niedobry kocie - zaczal krzyczec na biedne zwierze, ktore z podkulonym ogonem zaczelo uciekac z miejsca zbrodni. - Juz ja Ci pokaze...

...ta czesc opowiadania pominmy milczeniem...

...runal jak dlugi na ziemie.
- Zebym ja musial na stare lata uganiac sie za jakimis kotami. Ehhh... - z trudem sie podniosl i opadl na krzeslo.
- I co, oddal mleko - krzyknal ktos z sali wybuchajac gromkim smiechem.
- Bardzo smieszne, hahahaha, ale sie usmialem - mruknal Gandalf. Mowiac to skulil sie i zaczal obmyslac szczwany plan zlapania kota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glorfeadel
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nan Elmoth

PostWysłany: 9 Wrzesień 2005, 23:30    Temat postu:

Kot spojrzał z wyrzutem na brodacza, prychnął i wskoczył na kolana do swego pana - drzemiącego elfa z wystającą karafką miodu zza pazuchy.
- Aaaa.. to ty Feliksie... nie szlajaj się byle gdzie, różni dziwni podejrzani kręcą się tu wokół... - ewidentnie skacowany elf wybełkotał do swojego kota zerkając jdnocześnie w stronę Gandalfa Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: 11 Wrzesień 2005, 11:29    Temat postu:

Nowy elf był coraz bardziej zmieszany. Spojżał na Amora jakby w oczekiwaniu, że przerwie te ceregiele. Ale tego nigdzie nie było widac, Elsilwen równierz zniknęła. Tymczasem cała reszta wesoło rozmawiała jakby nie było w tym nic dziwnego. Wtem nastała kompletna cisza, a zgomadzeni spojzeli jak jeden mąż w stronę portu. Hal bez problemu dostrzegł dwójkę zaginionych, wdrapujacych sie na spiralne schody oplatajace wysoką na 300 stóp cylindryczną wiezę. Wtedy, gdy ostatnie promienie słońca strzelily znad morskiego horyzontu, ze szczytu platformy buchnął płomień.
-To ceremonia "wschodu nocy"- wyjaśnił szeptem Glor
-Codzień kiedy słońce już zajdzie latarnia Szarego Portu wskazuje drogę, by statki nie wpadły na ostre skały u brzegów zatoki Lhun. Ponoc wieżę tą zbudowali elfowie, kiedy jeszcze nie było tu zatoki lecz piękna dolina. Miał tu mieszkać elf, mistrz czytania gwiazd. Jest to oczywiscie tylko legenda, lecz kilka pięknie zdobionych map nieba do dzis lezy w bibliotece na parterze, bez podpisu, bez pamieci.-
Hal zmarszczył brew w wyrazie totalnej konsternacji, podczas gdy aksamitna suknia Els migotała w swietle płomienia....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Cumowniczy
Cumowniczy



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Falas... niezmiennie

PostWysłany: 12 Wrzesień 2005, 22:40    Temat postu:

Els energicznie trzęstła ramieniem ucinającej sobie komara w kącie Lex.
- no, co ty?! - syczała scenicznym szeptem - ceremonie prześpisz! ej!
Próżny trud.
- słońce zaszło, jest ciemno, elfy i niedźwiedzie idą spać - wymamrotała niewyraźnie zaspana Lex, nie otwierając oczu. Zdesperowana, Els z determinacją (bo założyła się z Amorem (a nie miała bynajmniej zamiaru przegrać), że obudzi Lexi, co jest sztuką nie lada, kiedy ta już zapadnie w sen, chwyciła w rękę jakieś naczynie (żeby nie było wątpliwości nie był to nocnik) i wylała jego zawartość na głowę Lex (mrożony soczek jablkowo- miętowy Razz ).
- Rany boskie!! - rozdarła się wyrwana z błogiego snu - będę się kleić niczym lep na muchy. i trzeba będzie wziąć prysznic - jęk.
o tak - skwitowała Els z błyskiem w oku - najlepiej równie lodowaty jak ten...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: 13 Wrzesień 2005, 22:25    Temat postu:

...w zeszlym miesiącu, po tym jak wrocilas z dluiej gorskiej wedrowki, twierdzac ze 45 stopni to nie jest upał. Amor trzy tygodnie szukal lekarstwa na to co sie stalo z twoja glowa tam w srodku po udarze, skutki widac do dziś- zasmiala sie Els. Oburzona elfka wstała, chwyciła za miotłę leżącą pod ścianą i już by trafiła koleżankę w głowę gdyby nie Szalony który nagle pojawił się w drzwiach wytężając siły umysłowe ku zatrzymaniu miotły.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandalf Szalony
Majtek
Majtek



Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a kto pyta?

PostWysłany: 14 Wrzesień 2005, 00:11    Temat postu:

- No normalnie jak dzieci - rzekl ze znuzeniem starzec odrzucajac miotle wykonujac lekki gest dlonia.
- Albo bardziej jak kobiety - rzekl z zadziornym usmiechem Haldir.
Obie kobiety zaczely szukac miotel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: 17 Wrzesień 2005, 18:33    Temat postu:

-na 9 upiorów! Aaaa!!- krzyczał Hal, gdy dziewczęta poczęły ganiać go z miotłami w dłoniach.

Tymczasem daleko od portu, w górach błękitnych:
-Dorg! Gdzieże my jesteśmy?- krzyknął krasnolud imieniem Borg.
-pojęcia nie mam braciszku-odpowiedział drugi.
-A ja nie mam pojęcia po co naszemu staruszkowi kolejna cyprysowa miseczka w kształcie statku. Od czasu jego odwiedzin w Szarym Porcie, co rusz nas wysyła po jakiś bibelot z tego przeklętego miejs... czekaj! Widzę coś! Tam!-wskazał palcem krasnolud
-Gdzie? Co?!-krzyczał jego brat
-No tam! To latarnia morska! Z pewnoscią to są te ich bure nabrzeza-
-Cóż... ty tu dowodzisz- skwitował Dorg, po czym dwójka odzianych w karmazynowe płaszcze, z toporami za pasem krasnoludów z zapomnianego rodu ruszyło w stronę intrygującego światła....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Turgon
Majtek
Majtek



Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 26 Wrzesień 2005, 21:58    Temat postu:

Tymczasem w na drugim końcu świata jeden elf przypadkiem zajął się alchemią. Wspał dwa proszki do siebie dodał wodę i kwas. I bum!!
Ze zdziwienie zobaczył, że jest w innym miejscu. Zabolało go to bardzo gdyż stanął między Halem, a dziewczętami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: 21 Październik 2005, 18:30    Temat postu:

-Jej!- krzyknely elfki! A kimże ty u diabła je....?!- nie zdązyły dokończyć pytania, gdy do drzwi zaczął się ktoś strasznie dobijać. Hal jako pierwszy ruszył sprawdzić kto to. Jak się okazało, całkiem nierozważnie, niecierpliwi goście wyważyli drzwi, ktorymi elf dostał prosto w twarz. Gdy pozbierał się z ziemi, już szykował pięści, ale srogi gniew na jego twarzy szybko został zastąpiony przez śmiech na widok dwóch totalnie rozkojazonych krasnoludów. Krzaty* rozglądały się wokoło podziwiając stare ruiny, jak na złość- nie odpowiadając gromadzie gospodarzy na ich pytające miny....



* osobiscie nie uznaje terminu krzaty, uzyłem go tu w kontekscie wyrazu bliskoznacznego Wink by upoprawnic jezykowo tekst Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Turgon
Majtek
Majtek



Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 30 Październik 2005, 22:59    Temat postu:

Wszyscy zaczęli się płakać ze śmiechu, a zdziwione krasnoludy patrzyły na elfy i się zastanawiały o co chodzi ?? ....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Cumowniczy
Cumowniczy



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Falas... niezmiennie

PostWysłany: 30 Październik 2005, 23:17    Temat postu:

Nikt się jednak nie kwapił z udzielaniem jakichkolwiek wyjaśnień. Zresztą w chwilę później żartownisie lekko się zawstydzili, że w tak bezpardonowy sposób powitali nowych gości i zapadła dłuuuuga cisza. I znów nikt się nie kwapił by ją przewrać. Niektórzy nawet wymykali się ukradkiem (wypadłam trochę z tematu i nie bardzo pamiętam gdzie właściwie jesteśmy, tzn. wiem, że w porcie tylko gdzie do licha w tym porcie Confused ) Lex czmychnęła bocznymi drzwiami, obiecując sobie zaspokajać ciekawość poprzez zerkanie przez okienko, albo chociaż dziurkę od klucza. Tymczasem zaś pomaszerowała na długi spacer brzegiem morza z wielkim, płowym wilkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandalf Szalony
Majtek
Majtek



Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a kto pyta?

PostWysłany: 4 Listopad 2005, 11:47    Temat postu:

Jako pierwszy powstal jedyny przy zdrowych jeszcze zmyslach Gandalf Szalony.
- Witajcie zacni przybysze. Co Was sprowadza w te strony? Nie czesto sie spotyka krasnoludy wpadajace z hukiem do elfiej gospody?
- My wlasnie... - zaczal jeden z nich.
- Ale co tam bedziemy gadac. - przerwal mag nie dajac wejsc w slowo. - Chodzcie postawie Wam cos do picia. Barman mleko! Trzy kufle.
Krasnoludy spojrzaly na siebie zdebiale.
"Oni moga mi sie przydac" pomyslal Gandalf zerkajac w kierunku elfa i jego kota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHLOND Strona Główna -> Mithlond Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin